Kiedy słyszę hasło "jasełka", do głowy przychodzi mi cichutkie nucenie kolęd przy spoczywającym w kołysce Jezusie, świąteczny nastrój i specyficzny zapach przebrań pastuszków z wypożyczalni. Tegoroczne jasełka były jednak trochę inne. Chociaż utrzymane zostały w tradycyjnym klimacie, uczniowie zdołali przemycić nieco swoich przebojowych pomysłów. Nigdy nie zapomnę mędrców, którzy niczym idole piszczących nastolatek, wkroczyli na scenę, roztaczając wokół blask chwały i rytmiczną muzykę. Ciężko pominąć również orientalny taniec rozpoczynający całe przedstawienie (zwichnęłam chyba nadgarstek próbując odtworzyć te ruch). Te (i wiele innych) pozornie nieistotne szczegóły sprawiły, że niecierpliwie czekam na przyszłoroczne jasełka. Oby były równie wspaniałe!

Zdjęcia w naszej galerii.