Drukuj

m domagalskaGosiu.


Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi. I tak właśnie cała społeczność naszej szkoły nie jest gotowa na pożegnanie z Tobą. Jeszcze kilka dni temu rozmawialiśmy z Tobą o klasówkach, mapkach, o przygotowywaniu uczniów do olimpiady geograficznej.

 


A dziś, gromadzi się tu z Tobą grono nauczycieli, na ostatniej radzie pedagogicznej. Są tu także Twoi uczniowie i absolwenci, którzy przyszli z potrzeby serca, żeby podziękować za Twój trud i wysiłek w pokazywaniu świata, jego piękna i objaśnianie tego, co w tym świecie trudne i niezrozumiałe.


Kochałaś swoją pracę. I powiemy za poetą, że Twój trud nie umrze wraz z Tobą, będzie żył w słonecznych oczach rozkwitłych w dojrzałość.


Gosiu, byłaś uparta i wytrwała, nigdy się nie poddawałaś, nie zakładałaś niepowodzenia i nie mówiłaś, że nie podołasz. Byłaś bardzo pracowita i odpowiedzialna.
Byłaś nauczycielem po kres swoich dni. Pokazałaś, jak być cichym i pokornym człowiekiem i jak dzielnie i pięknie można cierpieć. Nawet swoim dramatycznym odejściem pokazałaś, ile jest wart dla człowieka drugi człowiek, jakim jest dla niego darem jego przyjaźń, jego więź i spotkanie z nim. Pokazałaś, co jest miarą człowieczeństwa. Tylko wielki człowiek z niezwykłą godnością znosi chorobę i cierpienie. Umiałaś walczyć z chorobą, zachowując do końca pogodę ducha i miałaś tyle planów i zamierzeń. Ale wobec tajemnicy śmierci człowiek jest bezsilny, zostają zachwiane jego ludzie pewniki.


Żyjemy tak długo, jak długo trwamy w pamięci innych. Gosiu, my Ciebie nie zapomnimy. Ty też tam u góry pamiętaj o nas. Pozostaniesz w naszej pamięci, bo naprawdę umierają tylko ci, o których zapominamy.


Twoich najbliższych zapewniamy o naszym wsparciu i dobrym słowie.

Gosiu, jakie to życie jest krótkie. Do zobaczenia. Pa

Krystyna Łuczycka